ďťż
 
=?iso-8859-2?Q?Prawo_autorskie_=28sorry..._troch=EA_nie_na_te mat=29?= ďťż
 
=?iso-8859-2?Q?Prawo_autorskie_=28sorry..._troch=EA_nie_na_te mat=29?=
Zobacz wiadomości
 
Cytat
A gdyby tak się wedrzeć na umysłów górę, / Gdyby stanąć na ludzkich myśli piramidzie, / I przebić czołem przesądów chmurę, / I być najwyższą myślą wcieloną. . . Juliusz Słowacki, Kordian
Indeks BCB i MySQL subiekt gt fototapeta
 
  Witamy

=?iso-8859-2?Q?Prawo_autorskie_=28sorry..._troch=EA_nie_na_te mat=29?=



Art.R - 01-12-2005 20:34
=?iso-8859-2?Q?Prawo_autorskie_=28sorry..._troch=EA_nie_na_te mat=29?=
  Witam,

Jakiś czas temu zrobiłem program dla
pewnej firmy. Program obsługiwał pewnego rodzaju
strukturę przedstawicieli handlowych (oni to nazywają
"Planem marketingowym", ja to nazywam piramidą).
Następnie właściciele firmy pokłócili się
i firma się rozpadła. Ja dalej pracuję dla jednej
strony (umowa zlecenia), problem polega na tym, że
druga strona wysyła do mnie pisma twierdząc, że są
wyłącznym właścicielem praw autorskich owego planu
marketingowego (nie programu) i że ja łamię prawo
pracując dalej nad tym programem. Rozmawiałem z moim
obecnym szefem i on twierdzi że nie jestem stroną w
tym konflikcie i że to dotyczy tylko jego i jego byłych
wspólników, że mam podpisaną umowę i że moim obowiązkiem
jest jej dotrzymanie, a z prawnego punktu widzenia nic
mi nie grozi.

Wiem że to nie ta grupa, ale szukałem jakiś informacji na
ten temat i nic nie znalazłem, więc pomyślałem że może
któryś z grupowiczów znalazł się w podobnej sytuacji.
Będę wdzięczny za jakaś radę...

pozdrawiam, Art.R

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.comp.bazy-danych





Andrzej P. Wozniak - 01-12-2005 20:34
=?iso-8859-2?Q?Re:_Prawo_autorskie_=28sorry..._troch=EA_nie_n a_temat=29?=
  Osoba podpisana jako Art.R <abdul5@poczta.wp.pl> w artykule
<news:MKEEKGJONADJEGMDNAICMEHCDLAA.abdul5@poczta.w p.pl> pisze:

> Witam,

Są dwie grupy, które mają prawo w nazwie, więc nic Cię nie usprawiedliwia.

--
Andrzej P. Woźniak uszer@pochta.onet.pl (zamień miejscami z<->h w adresie)




Artur S. - 01-12-2005 20:34
[ot] Re: Prawo autorskie (sorry... =?ISO-8859-2?Q?troch=EA_nie?==?ISO-8859-2?Q?_na_temat=29?=
  Art.R napisał(a):
> Witam,
>
> Jakiś czas temu zrobiłem program dla
> pewnej firmy. Program obsługiwał pewnego rodzaju
> strukturę przedstawicieli handlowych (oni to nazywają
> "Planem marketingowym", ja to nazywam piramidą).
> Następnie właściciele firmy pokłócili się
> i firma się rozpadła. Ja dalej pracuję dla jednej
> strony (umowa zlecenia), problem polega na tym, że
> druga strona wysyła do mnie pisma twierdząc, że są
> wyłącznym właścicielem praw autorskich owego planu
> marketingowego (nie programu) i że ja łamię prawo
> pracując dalej nad tym programem. Rozmawiałem z moim
> obecnym szefem i on twierdzi że nie jestem stroną w
> tym konflikcie i że to dotyczy tylko jego i jego byłych
> wspólników, że mam podpisaną umowę i że moim obowiązkiem
> jest jej dotrzymanie, a z prawnego punktu widzenia nic
> mi nie grozi.
>
> Wiem że to nie ta grupa, ale szukałem jakiś informacji na
> ten temat i nic nie znalazłem, więc pomyślałem że może
> któryś z grupowiczów znalazł się w podobnej sytuacji.
> Będę wdzięczny za jakaś radę...
>
> pozdrawiam, Art.R
>
Może to źle, ale nigdy nie zastanawiałem się nad tym, czy mój pracodawca
ma prawa (majątkowe) do pomysłów, które mi każe wykonywać.

Pozdrawiam
Artur S.




Art.R - 02-12-2005 11:41
=?iso-8859-2?Q?RE:_=5Bot=5D_Re:_Prawo_autorskie_=28sorry..._t roch=EA_nie_?= =?iso-8859-2?Q?na_temat=29?=
  >Może to źle, ale nigdy nie zastanawiałem się nad tym, czy mój pracodawca
>ma prawa (majątkowe) do pomysłów, które mi każe wykonywać.

Mi raczej chodzi o to czy - jeżeli faktycznie druga
strona ma wyłączne prawa do tego "planu marketingowego"
to czy ja będę osobiście odpowiadał za naruszenie tych
praw czy tylko mój szef? Jestem zatrudniony na umowę
zlecania.

Pozdrawiam, Art.R i jeszcze raz sorry za dyskusję nie na temat...

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.comp.bazy-danych





Wojtek pBT (lapt) - 02-12-2005 11:41

  Dnia 2005-12-01 21:37, Użytkownik Art.R napisał:

>>Może to źle, ale nigdy nie zastanawiałem się nad tym, czy mój pracodawca
>>ma prawa (majątkowe) do pomysłów, które mi każe wykonywać.
>
>
> Mi raczej chodzi o to czy - jeżeli faktycznie druga
> strona ma wyłączne prawa do tego "planu marketingowego"
> to czy ja będę osobiście odpowiadał za naruszenie tych
> praw czy tylko mój szef? Jestem zatrudniony na umowę
> zlecania.

Zobacz czy prawa autorsie należą do grupy praw majtkowych.
Wydaje mi się, że firma nie może być autorem czegoś. Autorem(ami) są
konkretni ludzie. Jestem pewny, że źle mi się wydaje ;)

Z resztą, o ile dobrze pamiętam to nie ma patentów na algorytmy (idee) w
polsce, są patenty na konkretne rozwiazania.

pBT




Art.R - 02-12-2005 11:41
=?iso-8859-2?Q?RE:_=5Bot=5D_Re:_Prawo_autorskie_=28sorry..._t roch=EA_nie_?= =?iso-8859-2?Q?na_temat=29?=
 
>Zobacz czy prawa autorsie należą do grupy praw majtkowych.
>Wydaje mi się, że firma nie może być autorem czegoś. Autorem(ami) są
>konkretni ludzie. Jestem pewny, że źle mi się wydaje ;)
>
>
>Z resztą, o ile dobrze pamiętam to nie ma patentów na algorytmy (idee) w
>polsce, są patenty na konkretne rozwiazania.
>

List właśnie pochodzi od konkretnej osoby, która w nim
zwraca się do dwóch firm, w tym do firmy w której jej
mąż był prezesem, a obecnie firma chyba nie istnieje,
oraz do firmy w której ja obecnie pracuję (czyli u byłego
wspólnika tego prezesa)i bezpośrednio do mnie (list przyszedł
na mój adres domowy). Ta osoba twierdzi że jest jedynym autorem
i twórcą tego rozwiązania i zabrania z niego korzystać
wymienionym podmiotą gospodarczym i osobą.
Jeżeli chodzi o prawa autorskie to może być z tym problem
bo podane są w tym rozwiązaniu liczby (nie tylko sam jakiś
algorytm).
Mi chodzi tylko o to, że na przykład jak będę siedział w firmie
i podejdzie szef i powie że przydało by się zrobić jakieś dodatkowe
zestawienie to co mam odpowiedzieć? - że nie zrobię bo mogę
naruszyć czyjeś prawa autorskie. Równie dobrze mogę złożyć
wypowiedzenie. Interesuje mnie czy sądy w Polsce w takim przypadku
mogą "mnie" za to karać (mnie a nie firmę, firmę mogą
sobie karać).

pozdrawiam, art.r

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.comp.bazy-danych




Andrzej Dąbrowski - 02-12-2005 11:41

 
> List właśnie pochodzi od konkretnej osoby, która w nim
> zwraca się do dwóch firm, w tym do firmy w której jej
> mąż był prezesem, a obecnie firma chyba nie istnieje,
> oraz do firmy w której ja obecnie pracuję (czyli u byłego
> wspólnika tego prezesa)i bezpośrednio do mnie (list przyszedł
> na mój adres domowy). Ta osoba twierdzi że jest jedynym autorem
> i twórcą tego rozwiązania i zabrania z niego korzystać
> wymienionym podmiotą gospodarczym i osobą.
> Jeżeli chodzi o prawa autorskie to może być z tym problem
> bo podane są w tym rozwiązaniu liczby (nie tylko sam jakiś
> algorytm).
> Mi chodzi tylko o to, że na przykład jak będę siedział w firmie
> i podejdzie szef i powie że przydało by się zrobić jakieś dodatkowe
> zestawienie to co mam odpowiedzieć? - że nie zrobię bo mogę
> naruszyć czyjeś prawa autorskie. Równie dobrze mogę złożyć
> wypowiedzenie. Interesuje mnie czy sądy w Polsce w takim przypadku
> mogą "mnie" za to karać (mnie a nie firmę, firmę mogą
> sobie karać).
>

Zależy na jakiej podstawie pisałeś wcześneij program, jak wyglądała umowa
itd.
Firmy mogą być właścicielami oprogramwoania, a standardowo nie praw
autorskich - przy umowie zleceniu.
Pytanie co dodatkowo robisz, jeśli korzystasz z oprogramowania będącego w
firmie i robisz zestawienia to jeśli nie odpowiadasz za legalność
oprogramowania to pracujesz z tym co ci dała firma, a jej problemem jest czy
kupiła czy ukradła.
Co do rozwiązań, algorytmów itp., jeśli nie sa opatentowane to możesz je
"przepisać" w innym programie i jest to legalne, nielegalne jest użycie
czyjegoś programu bez jego zgody (np. w postaci licencji)
Andrzej Dąbrowski




=?ISO-8859-2?Q?Adam_K=B3obukowski?= - 02-12-2005 11:41

  Artur S. napisał(a):
> Art.R napisał(a):
>
>> Witam,
>>
>> Jakiś czas temu zrobiłem program dla
>> pewnej firmy. Program obsługiwał pewnego rodzaju
>> strukturę przedstawicieli handlowych (oni to nazywają
>> "Planem marketingowym", ja to nazywam piramidą).
>> Następnie właściciele firmy pokłócili się
>> i firma się rozpadła. Ja dalej pracuję dla jednej
>> strony (umowa zlecenia), problem polega na tym, że
>> druga strona wysyła do mnie pisma twierdząc, że są
>> wyłącznym właścicielem praw autorskich owego planu
>> marketingowego (nie programu) i że ja łamię prawo
>> pracując dalej nad tym programem. Rozmawiałem z moim
>> obecnym szefem i on twierdzi że nie jestem stroną w
>> tym konflikcie i że to dotyczy tylko jego i jego byłych
>> wspólników, że mam podpisaną umowę i że moim obowiązkiem
>> jest jej dotrzymanie, a z prawnego punktu widzenia nic
>> mi nie grozi.
>>
>> Wiem że to nie ta grupa, ale szukałem jakiś informacji na
>> ten temat i nic nie znalazłem, więc pomyślałem że może
>> któryś z grupowiczów znalazł się w podobnej sytuacji.
>> Będę wdzięczny za jakaś radę...
>>
>> pozdrawiam, Art.R
>>
> Może to źle, ale nigdy nie zastanawiałem się nad tym, czy mój pracodawca
> ma prawa (majątkowe) do pomysłów, które mi każe wykonywać.

Jezeli jest to w ramach obowiazkow sluzbowych przy pracy na etat to
pracodawca przejmuje wszelkie prawa.

Jezeli nie jest to praca na etat ale na umowe, to zaleznie od umowy
z;eceniodawca moze przejac prawa majatkowe. Prawa autorskie w tym
wypadku pozostaja przy wykonawcy i nie moga zostac "legalnmie"
przeniesione na kogo innego.

--
Semper Fidelis

Adam Klobukowski
atari@gabo.pl




Artur S. - 02-12-2005 11:41

  Adam Kłobukowski napisał(a):
> Artur S. napisał(a):
>
>> Art.R napisał(a):
>>
>>> Witam,
>>>
>>> Jakiś czas temu zrobiłem program dla
>>> pewnej firmy. Program obsługiwał pewnego rodzaju
>>> strukturę przedstawicieli handlowych (oni to nazywają
>>> "Planem marketingowym", ja to nazywam piramidą).
>>> Następnie właściciele firmy pokłócili się
>>> i firma się rozpadła. Ja dalej pracuję dla jednej
>>> strony (umowa zlecenia), problem polega na tym, że
>>> druga strona wysyła do mnie pisma twierdząc, że są
>>> wyłącznym właścicielem praw autorskich owego planu
>>> marketingowego (nie programu) i że ja łamię prawo
>>> pracując dalej nad tym programem. Rozmawiałem z moim
>>> obecnym szefem i on twierdzi że nie jestem stroną w
>>> tym konflikcie i że to dotyczy tylko jego i jego byłych
>>> wspólników, że mam podpisaną umowę i że moim obowiązkiem
>>> jest jej dotrzymanie, a z prawnego punktu widzenia nic
>>> mi nie grozi.
>>>
>>> Wiem że to nie ta grupa, ale szukałem jakiś informacji na
>>> ten temat i nic nie znalazłem, więc pomyślałem że może
>>> któryś z grupowiczów znalazł się w podobnej sytuacji.
>>> Będę wdzięczny za jakaś radę...
>>>
>>> pozdrawiam, Art.R
>>>
>> Może to źle, ale nigdy nie zastanawiałem się nad tym, czy mój
>> pracodawca ma prawa (majątkowe) do pomysłów, które mi każe wykonywać.
>
>
> Jezeli jest to w ramach obowiazkow sluzbowych przy pracy na etat to
> pracodawca przejmuje wszelkie prawa.
>
z tego co wiem, to autorskie nie, majątkowe tak.
Autorskie są nieprzenaszalne, ale bez majątkowych niewiele dają.
Firma nie może sprzedać programu twierdząc, że napisał go ktoś inny
(przy prog. to mało istotne, ale przy książkach.. ), autor nie może
sprzedawać programu/książki, jeśli nie jest właścicielem praw majątkowych

Pozdrawiam
Artur S.




DariuszK - 02-12-2005 11:41

  Witam
Najlepiej zrobisz jeżeli udasz sie do prawnika (średno 100-300 zł za poradę
w konkretnej sprawie) oczywiście prawnik musi miec wiedzę i praktyke dot.
praw autorskich.

Bez porady u prawnika widzę dwa rozwiązania:
1) Poproś właściciela aby dał Ci na pismie ze bierze na siebie
odpowiedzialność materialna wynikła z powodu sporów dot. omawianaego
programu.
2) Jeżeli robisz to za małe pieniądze i nie masz dość silnej pozycji do
stawiania warunków , przebuduj troche program: zmień design i sposób
kontroli oraz przestaw elementy w systemie.

Poniżej definicja (jezeli jesteś z okolic sląska moge Ci polecić dobre
kancelarie która sie tym zajmują),
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych (opisałem w sposób prosty)

Art. 8 [Twórca]
1. Prawo autorskie przysługuje twórcy, o ile ustawa nie stanowi inaczej.
2. Domniemywa się, że twórcą jest osoba, której nazwisko w tym charakterze
uwidoczniono na egzemplarzach utworu lub której autorstwo podano do
publicznej wiadomości w jakikolwiek inny sposób w związku z
rozpowszechnianiem utworu.
3. Dopóki twórca nie ujawnił swojego autorstwa, w wykonywaniu prawa
autorskiego zastępuje go producent lub wydawca, a w razie ich braku -
właściwa organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi.

Art. 9 [Współtwórcy]
1. Współtwórcom przysługuje prawo autorskie wspólnie. Domniemywa się, że
wielkości udziałów są równe. Każdy ze współtwórców może żądać określenia
wielkości udziałów przez sąd, na podstawie wkładów pracy twórczej.
2. Każdy ze współtwórców może wykonywać prawo autorskie do swojej części
utworu mającej samodzielne znaczenie, bez uszczerbku dla praw pozostałych
współtwórców.
3. Do wykonywania prawa autorskiego do całości utworu potrzebna jest zgoda
wszystkich współtwórców. W przypadku braku takiej zgody każdy ze
współtwórców może żądać rozstrzygnięcia przez sąd, który orzeka
uwzględniając interesy wszystkich współtwórców.
4. Każdy ze współtwórców może dochodzić roszczeń z tytułu naruszenia prawa
autorskiego do całości utworu. Uzyskane świadczenie przypada wszystkim
współtwórcom, stosownie do wielkości ich udziałów.
5. Do autorskich praw majątkowych przysługujących współtwórcom stosuje się
odpowiednio przepisy Kodeksu cywilnego o współwłasności w częściach
ułamkowych.

Art. 10 [Utwory połączone]
Jeżeli twórcy połączyli swoje odrębne utwory w celu wspólnego
rozpowszechniania, każdy z nich może żądać od pozostałych twórców udzielenia
zezwolenia na rozpowszechnianie tak powstałej całości, chyba że istnieje
słuszna podstawa odmowy, a umowa nie stanowi inaczej. Przepisy art. 9 ust.
2-4 stosuje się odpowiednio.

Art. 11 [Utwór zbiorowy]
Autorskie prawa majątkowe do utworu zbiorowego, w szczególności do
encyklopedii lub publikacji periodycznej, przysługują producentowi lub
wydawcy, a do poszczególnych części mających samodzielne znaczenie - ich
twórcom. Domniemywa się, że producentowi lub wydawcy przysługuje prawo do
tytułu.

Art. 12 [Utwór pracowniczy]
1. Jeżeli ustawa lub umowa o pracę nie stanowią inaczej, pracodawca, którego
pracownik stworzył utwór w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy,
nabywa z chwilą przyjęcia utworu autorskie prawa majątkowe w granicach
wynikających z umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron.
2. Jeżeli pracodawca, w okresie dwóch lat od daty przyjęcia utworu, nie
przystąpi do rozpowszechniania utworu przeznaczonego w umowie o pracę do
rozpowszechniania, twórca może wyznaczyć pracodawcy na piśmie odpowiedni
termin na rozpowszechnienie utworu z tym skutkiem, że po jego bezskutecznym
upływie prawa uzyskane przez pracodawcę wraz z własnością przedmiotu, na
którym utwór utrwalono, powracają do twórcy, chyba że umowa stanowi inaczej.
Strony mogą określić inny termin na przystąpienie do rozpowszechniania
utworu.
3. Jeżeli umowa o pracę nie stanowi inaczej, z chwilą przejęcia utworu
pracodawca nabywa własność przedmiotu, na którym utwór utrwalono.

Art. 13 [Przyjęcie utworu]
Jeżeli pracodawca nie zawiadomi twórcy w terminie sześciu miesięcy od
dostarczenia utworu o jego nieprzyjęciu lub uzależnieniu przyjęcia od
dokonania określonych zmian w wyznaczonym w tym celu odpowiednim terminie,
uważa się, że utwór został przyjęty bez zastrzeżeń. Strony mogą określić
inny termin.

Wg.
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych

z dnia 4 lutego 1994 r. (Dz.U. Nr 24, poz. 83)
tekst jednolity z dnia 1 sierpnia 2000 r. (Dz.U. Nr 80, poz. 904)
brzmienie od 2004-5-1 do 2005-2-4
zmiany:
Dz.U. 2004, Nr 91, poz. 869, Nr 96, poz. 959
Dz.U. 2003, Nr 166, poz. 1610
Dz.U. 2002, Nr 126, poz. 1068, Nr 197, poz. 1662
Dz.U. 2001, Nr 128, poz. 1402

Pozdrawiam Dariusz K.




Grzegorz Szyszlo - 03-12-2005 15:50

  Art.R napisał(a):
>>Może to źle, ale nigdy nie zastanawiałem się nad tym, czy mój pracodawca
>>ma prawa (majątkowe) do pomysłów, które mi każe wykonywać.
>
>
> Mi raczej chodzi o to czy - jeżeli faktycznie druga
> strona ma wyłączne prawa do tego "planu marketingowego"
> to czy ja będę osobiście odpowiadał za naruszenie tych
> praw czy tylko mój szef? Jestem zatrudniony na umowę
> zlecania.
>
> Pozdrawiam, Art.R i jeszcze raz sorry za dyskusję nie na temat...

No to ile trwa owa umowa zlecenie? Poczekaj az sie skonczy,
i w nastepnej umowie musisz wprowadzic zastrzezenie,
ze twoj pracodawca ponosi wszelką odpowiedzialnosc
ktora powstanie, w związku z udostepnieniem tobie
jakichkolwiek danych przez twojego pracodawce.
jesli ty faktycznie nie jestes strona w konflikcie,
to twoj pracodawca nie powinien miec oporow
przed takim dodatkowym zastrzezeniem. ale jesli
faktycznie sa jakies watpliwosci, to lepiej
zmiatac z takiej firmy.

znik.




Grzegorz Szyszlo - 03-12-2005 15:50

  Wojtek pBT (lapt) napisał(a):

> Zobacz czy prawa autorsie należą do grupy praw majtkowych.
> Wydaje mi się, że firma nie może być autorem czegoś. Autorem(ami) są
> konkretni ludzie. Jestem pewny, że źle mi się wydaje ;)

Firma moze byc wspolautorem czegos. Zas pracownik firmy,
jesli z roznych powodow swiadomie lub nie pozbyl sie praw wlasnosci
do programu, to nie moze nim w zaden sposob dysponowac.
a taki przypadek zachodzi, jesli podpisales umowe o dzielo,
aby skorzystac z wysokich kosztow uzyskania przychodu.
mozesz tez pracowac jako programista w firmie, i wtedy
firma staje sie wlascicielem programu (nie autorem, lecz
wspolautorem i wlascicielem).
ale .... mozna tez udzielic samej licencji na uzywanie programu ;)
wtedy mamy pelna wladze nad wlasna robota, a jakas glupawa firemka
nie moze sciemniac ze sie przywlaszczylo jakis tam ich plan.
dlaczego? bo w polsce i europie nie da sie patentowac
tzw. "metod biznesowych" i "smarkania nosem". na szczescie.

znik.




Grzegorz Szyszlo - 03-12-2005 15:50

  Adam Kłobukowski napisał(a):
> Jezeli nie jest to praca na etat ale na umowe, to zaleznie od umowy
> z;eceniodawca moze przejac prawa majatkowe. Prawa autorskie w tym
> wypadku pozostaja przy wykonawcy i nie moga zostac "legalnmie"
> przeniesione na kogo innego.

tylko po co komu prawa autorskie, skoro ktoś został pozbawiony
praw majątkowych?

znik.




J.Jackowski - 03-12-2005 15:50

  Witam
po pierwsze czy owe pisma zostały przysłane listem poleconym. Jesli nie
to nie ma wogóle tematu.
W przeciwnym wypadku tez nie za bardzo moga ci zaszkodzić. W polsce nie
można opatentować/zastrzec sposobu dystrybucji produktów czy sposobu
kontaktów z przdstawicielami. Gdyby tak było ktoś mógłby zabronic np
wykorzystywania przedstawicieli regionalnych, bo on to wymyślił - to
była by totalna paranoja.
Jedynie powinieneś zwrócic uwage na to aby nie było nigdzie informacji
ze ty opracowałeś ów plan marketingowy - wtedy bylo by to naruszenie
praw autorskich.

Pozdrawiam
J.Jackowski

Art.R napisał(a):
> Witam,
>
> Jakiś czas temu zrobiłem program dla
> pewnej firmy. Program obsługiwał pewnego rodzaju
> strukturę przedstawicieli handlowych (oni to nazywają
> "Planem marketingowym", ja to nazywam piramidą).
> Następnie właściciele firmy pokłócili się
> i firma się rozpadła. Ja dalej pracuję dla jednej
> strony (umowa zlecenia), problem polega na tym, że
> druga strona wysyła do mnie pisma twierdząc, że są
> wyłącznym właścicielem praw autorskich owego planu
> marketingowego (nie programu) i że ja łamię prawo
> pracując dalej nad tym programem. Rozmawiałem z moim
> obecnym szefem i on twierdzi że nie jestem stroną w
> tym konflikcie i że to dotyczy tylko jego i jego byłych
> wspólników, że mam podpisaną umowę i że moim obowiązkiem
> jest jej dotrzymanie, a z prawnego punktu widzenia nic
> mi nie grozi.
>
> Wiem że to nie ta grupa, ale szukałem jakiś informacji na
> ten temat i nic nie znalazłem, więc pomyślałem że może
> któryś z grupowiczów znalazł się w podobnej sytuacji.
> Będę wdzięczny za jakaś radę...
>
> pozdrawiam, Art.R
>




Janusz H. - 03-12-2005 15:50
=?ISO-8859-2?Q?Re:_[ot]_Re:_Prawo_autorskie_?= =?ISO-8859-2?Q?(sorry..._troch=EA_nie_na_temat)?=
  Andrzej Dąbrowski <andrzejd@sims.pl> napisał(a):

>
> > List właśnie pochodzi od konkretnej osoby, która w nim
> > zwraca się do dwóch firm, w tym do firmy w której jej
> > mąż był prezesem, a obecnie firma chyba nie istnieje,
> > oraz do firmy w której ja obecnie pracuję (czyli u byłego
> > wspólnika tego prezesa)i bezpośrednio do mnie (list przyszedł
> > na mój adres domowy). Ta osoba twierdzi że jest jedynym autorem
> > i twórcą tego rozwiązania i zabrania z niego korzystać
> > wymienionym podmiotą gospodarczym i osobą.

... w tym miejscu mam pytanie, skoro z jednego podmiotu prawnego (jakim był
zleceniodawca) powstały dwa, to jak ustalić który z nich ma prawa do jakiegoś
tam algorytmu. Jeśli ktoś rosci sobie takie prawa to czy dysponuje stosownym
orzeczeniem sądowym (lub umową o rozwiązaniu poprzedniego podmiotu) że w
wyniku podziału ww. firmy u niego pozostały przedmiotowe prawa. Jeśli takowego
dokumentu nie ma to jak ten nowy podmiot chce byc następca prawnym po nie
istniejącej firmie. Musi to udowodnić na drodze sadowej z powództwa cywilnego,
a to bardzo kosztowny i długotrwały proces.
Reasumując, strachy na lachy !!!

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/




Janusz H. - 03-12-2005 15:50
=?ISO-8859-2?Q?Re:_[ot]_Re:_Prawo_autorskie_?= =?ISO-8859-2?Q?(sorry..._troch=EA_nie_na_temat)?=
  Andrzej Dąbrowski <andrzejd@sims.pl> napisał(a):

>
> > List właśnie pochodzi od konkretnej osoby, która w nim
> > zwraca się do dwóch firm, w tym do firmy w której jej
> > mąż był prezesem, a obecnie firma chyba nie istnieje,
> > oraz do firmy w której ja obecnie pracuję (czyli u byłego
> > wspólnika tego prezesa)i bezpośrednio do mnie (list przyszedł
> > na mój adres domowy). Ta osoba twierdzi że jest jedynym autorem
> > i twórcą tego rozwiązania i zabrania z niego korzystać
> > wymienionym podmiotą gospodarczym i osobą.

... w tym miejscu mam pytanie, skoro z jednego podmiotu prawnego (jakim był
zleceniodawca) powstały dwa, to jak ustalić który z nich ma prawa do jakiegoś
tam algorytmu. Jeśli ktoś rosci sobie takie prawa to czy dysponuje stosownym
orzeczeniem sądowym (lub umową o rozwiązaniu poprzedniego podmiotu) że w
wyniku podziału ww. firmy u niego pozostały przedmiotowe prawa. Jeśli takowego
dokumentu nie ma to jak ten nowy podmiot chce byc następca prawnym po nie
istniejącej firmie. Musi to udowodnić na drodze sadowej z powództwa cywilnego,
a to bardzo kosztowny i długotrwały proces.
Reasumując, strachy na lachy !!!

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/




Art.R - 03-12-2005 15:51
=?iso-8859-2?Q?RE:_=5Bot=5D_Re:_Prawo_autorskie_=28sorry..._t roch=EA_nie_?= =?iso-8859-2?Q?na_temat=29?=
 
>.. w tym miejscu mam pytanie, skoro z jednego podmiotu prawnego
>(jakim był
>zleceniodawca) powstały dwa, to jak ustalić który z nich ma prawa
>do jakiegoś
> tam algorytmu. Jeśli ktoś rosci sobie takie prawa to czy
>dysponuje stosownym
>orzeczeniem sądowym (lub umową o rozwiązaniu poprzedniego podmiotu) że w
>wyniku podziału ww. firmy u niego pozostały przedmiotowe prawa.
>Jeśli takowego
>dokumentu nie ma to jak ten nowy podmiot chce byc następca prawnym po nie
>istniejącej firmie. Musi to udowodnić na drodze sadowej z
>powództwa cywilnego,
>a to bardzo kosztowny i długotrwały proces.
....

Dzięki wszystkim za pomoc. Nie chcę tego tu dalej ciągnąć jestem
jednak chyba winien wyjaśnienia co się z tym dalej dziej. Rozmawiałem
już z moim szefem i z osobą która to do mnie wysłała, otóż ta osoba
nie ma nigdzie zarejestrowanego tego spornego rozwiązania, ma za to
dwóch świadków którzy są gotowi zeznawać, że jest jego autorem i twórcą.
Tych dwoje to chyba księgowy i ktoś jeszcze którzy trochę w tym pomagali.
Osoba ta twierdzi że nigdy nie była właścicielem ani pracownikiem w firmie
która się rozpadła, współwłaścicielem był jej mąż, więc to rozwiązanie nie
mogło przejść na firmę w której ja obecnie pracuję. Dalej, było ono
opracowane
w formie pisemnej i ciągle jest wykorzystywane do szkoleń przedstawicieli
handlowych w całej Polsce, więc podlega prawu autorskiemu i majątkowemu
(albo
jakoś tak), jest nie tylko rozwiązaniem biznesowym. Ja zostałem
poinformowany
dwa razy w formie pisemnej i raz w ustnej, więc nie mogę się zasłaniać tym
że
nie wiedziałem że łamię prawo, w takim wypadku wszelki zaświadczenia i umowy
z moim szefem nie zdejmują ze mnie odpowiedzialności za łamanie prawa.
Szef się ze mnie śmieje że dałem się zastraszyć i że musiałbym być wyjątkowo
głupi żeby dalej się tym przejmować, on nie chce więcej o tym słyszeć.

Sprawa dotyczy tylko i wyłącznie tego rozwiązania biznesowego na podstawie
którego program wykonuje część obliczeń (i nie tylko obliczeń), więc jakieś
zmiany kosmetyczne w programie nie wchodzą w grę.

pozdrawiam, art.r

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.comp.bazy-danych




Robert Grabowski - 05-12-2005 19:19

  Art.R wrote:
[...]
>
> Dzięki wszystkim za pomoc. Nie chcę tego tu dalej ciągnąć jestem
> jednak chyba winien wyjaśnienia co się z tym dalej dziej. Rozmawiałem
> już z moim szefem i z osobą która to do mnie wysłała, otóż ta osoba
> nie ma nigdzie zarejestrowanego tego spornego rozwiązania, ma za to
> dwóch świadków którzy są gotowi zeznawać, że jest jego autorem i twórcą.

I co z tego? Powiedz mu żeby to opatentował :) Zanim tego nie zrobi,
będzie go używał.

> Tych dwoje to chyba księgowy i ktoś jeszcze którzy trochę w tym pomagali.
> Osoba ta twierdzi że nigdy nie była właścicielem ani pracownikiem w firmie
> która się rozpadła, współwłaścicielem był jej mąż, więc to rozwiązanie nie
> mogło przejść na firmę w której ja obecnie pracuję.

A ty powiedz, że masz 3 świadków. I że pracowałeś nad tym już od
podstawówki. Głupie gadanie ...

> Dalej, było ono opracowane
> w formie pisemnej i ciągle jest wykorzystywane do szkoleń przedstawicieli
> handlowych w całej Polsce, więc podlega prawu autorskiemu i majątkowemu
> (albo
> jakoś tak), jest nie tylko rozwiązaniem biznesowym.

Tu się zgadza ... opracowanie algorytmu w formie pisemnej jest chronione
prawem autorskim. Nie możesz go kopiować (np. na xero), ale nie oznacza
to, że na jego podstawie nie możesz zrobić własnej jego interpreacji w
postaci programu. Co więcej, algorytmów nie można patentować ani w
Polsce, ani w Europie..

Ogólnie, to mogą Ci naskoczyć. Możesz im zresztą to powiedzieć otwarcie.
Nie daj się zastraszyć.

Ja zostałem
> poinformowany
> dwa razy w formie pisemnej i raz w ustnej, więc nie mogę się zasłaniać tym
> że
> nie wiedziałem że łamię prawo, w takim wypadku wszelki zaświadczenia i umowy
> z moim szefem nie zdejmują ze mnie odpowiedzialności za łamanie prawa.

Nie łamiesz prawa.

> Szef się ze mnie śmieje że dałem się zastraszyć i że musiałbym być wyjątkowo
> głupi żeby dalej się tym przejmować, on nie chce więcej o tym słyszeć.
>

Zgadza się.

> Sprawa dotyczy tylko i wyłącznie tego rozwiązania biznesowego na podstawie
> którego program wykonuje część obliczeń (i nie tylko obliczeń), więc jakieś
> zmiany kosmetyczne w programie nie wchodzą w grę.
>

Rozwiązania biznesowe (tak samo, jak algorytmy) nie są w żaden sposób
chronione prawem. Jeżeli by tak było, że byłaby w polsce tylko jedna
sieć hipermarketów.

pozdrawiam
Robert Grabowski
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • effulla.pev.pl
  • comp
    Wydajność baz danych w zależności od poziomu izolacji ANSI/ISO Czy zna (obsługuje) ktoś program Iso Draw ? MYSQL - kodowanie w ISO-PL strona plus baza w iso do utf-8 Kodowanie: z iso na utf Konwesja znaków w dump'ie bazy danych - ISO -> utf-8 -> ISO -> utf-8 =?iso-8859-2?q?Co_oznacza_b=B3=B1d_Warning:_mysql=5Fconnect() _[function.mysql-connect]:_Can't_connect_to_local_MySQL_server_through_sock et_'/var/run/mysqld/mysqld.sock'_(2)_in?= =?iso-8859-2?q?Informatyka,_Java,_EJB,_Ajax,_Spring=2E_Czy=BF by_to_koniec_=B6wiata,_czy_te=BF_nasze_uczelnie_b= EAd=B1_uczy=B3y_w_ko=F1cu!_czego_praktycznego_=2E= 2E=2E=2E?= =?iso-8859-2?q?Ati_Mobility_Radeon_X300_W_Notebooku_Jak_Zwi=E Akszy=E6_Ilo=B6=E6_Grafiki_Poprzez_Wsp=F3=B3dziele nie_Z_Ramu=3F=3F=3F?= Manager =?ISO-8859-2?Q?font=F3w=2E=2E=2E?=
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tejsza.htw.pl
  • Cytat

    Decede mihi sole - nie zasłaniaj mi słonca.
    Gdy kogoś kochasz, jesteś jak stworzyciel świata - na cokolwiek spojrzysz, nabiera to kształtu, wypełnia się barwą, światłem. Powietrze przytula się do ciebie, choćby był mróz, a ty masz w sobie tyle radości, że musisz ją rozdawać wokoło, bo się w tobie nie mieści
    Hoc fac - tak czyń.
    A tergo - od tyłu; z tyłu.
    I czarne włosy posiwieją. Safona

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com